Bo już przyszedł wrzesień.
Kategoria: BudyÅ„, ZdjÄ™cia; autor: evvaJak już wspomniaÅ‚am na G+, wysuwajÄ… mi siÄ™ zÄ™by jadowe, kiedy sÅ‚yszÄ™/czytam, jak rodzice tÅ‚umaczÄ…, że nie posÅ‚ali swojego szeÅ›ciolatka do szkoÅ‚y, żeby mu „nie odbierać ostatniego roku dzieciÅ„stwa i luzuâ€. W wiÄ™kszoÅ›ci znanych mi przypadków przedszkole/zerówka oznacza odstawianie dziecka o ósmej rano i odbieranie go przed siedemnastÄ…, co luz zapewnia raczej rodzicom niż potomstwu: zero odrabiania lekcji, pakowania tornistra, szykowania Å›niadania i niepokojów, czy przygotowany strój na wuef nie okaże siÄ™ aby nadmiernie ekstraordynaryjny.
I średnio chce mi się udowadniać, że nie jestem słon^Wwielb^Wwyrodna, i powtarzać po raz kolejny argumenty, że cztery lata w przedszkolu, że zerówka zaliczona, że przyszłoroczna kulminacja wyżu, że dziecko niegłupie, komunikatywne, asertywne i dające sobie radę. Posłaliśmy Młodą do szkoły w wieku sześciu lat i trzech miesięcy, bo uznaliśmy, że jest na to gotowa, że to właściwy moment — i już.
Pierwsze pytanie Joanny po pierwszym prawdziwym dniu w szkole brzmiaÅ‚o „Już wracamy do domu? TAK WCZEÅšNIE??â€, tyle w kwestii krwi, potu i Å‚ez, które jakoby funduje biednym dzieciÄ…tkom pierwsza klasa.
A tak naprawdę, to JAK TO, przecież ona dopiero co się urodziła, a teraz ma galowe ubranko, tornister i worek z kapciami, i pełnowymiarowe biurko, przy którym odrabia lekcje.
Moja malutka dziewczynka.